Trwa ładowanie...
Izabela:
To jest iTemat na dziś, czyli podcast, za którym kryją się rozmowy w obszarze IT, e-commerce i pracy w Media4U. Okiem specjalistów zaglądamy do świata, w którym rządzą nowoczesne rozwiązania. Słowo media w nazwie zobowiązuje, dlatego chętnie chwytamy za mikrofon i dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami. W cyklu Kobyty w IT poruszamy itematy z damską częścią naszej załogi. O swojej karierze od kuchni opowiadają dziewczyny z Media4U.
Technologia to jedno, a słowo to drugie. Po połączeniu tych dwóch otrzymujemy na przykład sklepy internetowe. Dzisiaj skupimy się właśnie na słowie. Porozmawiamy sobie o contencie, jak go tworzyć, aby efektywnie docierać do grupy docelowej. Przed mikrofonem, naprzeciwko mnie, siedzi przygotowana do odpowiedzi Beata. Content specialistka z 3-letnim doświadczeniem w Media4U. Cześć Beata.
Beata:
Witam serdecznie.
Izabela:
No to może w takim razie zacznijmy od początku. Kim jest content specialist?
Beata:
Content specialist to w przełożeniu na język polski jest to specjalista do spraw treści. Ja wiem, że to brzmi nieco tajemniczo, więc postaram się to w miarę sensownie wytłumaczyć. Specjalista do spraw treści czy specjalista do spraw contentu zajmuje się tworzeniem atrakcyjnych treści, m.in. na strony internetowe. Oprócz tego, że tworzy te treści, to zajmuje się również ich dystrybucją, na przykład na mediach społecznościowe lub na blogach. Dla mnie jest to osoba wielozadaniowa, która płynnie porusza się w temacie marketingu, bo content jest równoznaczny z marketingiem. W zależności od firmy obowiązki mogą się różnić. W jednej firmie dział kontentu zajmuje się prowadzeniem mediów społecznościowych, działaniami związanymi z SEO czy SEM, a w drugiej tworzy filmy, grafiki lub prowadzi kreację strony www.
W Media4U ten obszar prac jest podzielony. Mamy dział marketingu, mamy dział ads oraz mamy dział graficzny i nasz dział contentu, w którym zajmujemy się kompleksową obsługą strony internetowej naszego klienta, powiadomieniami aplikacyjnymi PUSH oraz e-mail marketingiem.
Izabela:
Mhm. A jak rozpoczęła się twoja przygoda w obszarze contentu? Czy spodziewałabyś się dzisiaj, że będziesz pracować na stanowisku content specialistki?
Beata:
Odkąd pamiętam, robiłam różne twórcze rzeczy, natomiast moja przygoda w tym całym contentowym świecie zaczęła się około 6 lat temu. Wtedy to pracowałam w niewielkim sklepie internetowym, w którym miałam za zadanie zarządzać sama stroną internetową tego sklepu. Było to bardzo ciekawe doświadczenie I nie ukrywam, że duża szkoła życia dla mnie. Musiałam się wszystkiego sama nauczyć, dosyć szybko i tych obowiązków było naprawdę dużo.
Oprócz tego, że robiłam banery, zdjęcia produktów, wprowadzałam produkty na stronę. Zajmowałam się również obsługą klienta. Natomiast dawała mi ta praca ogromną satysfakcję. Dzięki temu, że wprowadziłam jakiś baner, dobry opis produktu, klient kupił ten produkt. Fajne było to, że miałam dużo zadań, po drodze pewnie też dużo przeszkód, pewnie dużo pomyłek, ale dzięki temu jestem w tym miejscu, w którym jestem. Mam już jakieś doświadczenie w tej branży, w tym obszarze. Odpowiadając na twoje pytanie, tak spodziewałam się, że będę dalej rozwijała się w contencie.
Izabela:
Myślę też, że jesteś wielozadaniowcem.
Beata:
Muszę być.
Izabela:
No właśnie, czym zajmujesz się w swojej pracy? Bo powiedziałaś wcześniej o tym, jak wygląda to w Media ogólnie, jak działa dział contentu, a jak to wygląda konkretnie u Ciebie?
Beata:
W Media4U zajmuję się głównie e-mail marketingiem oraz kreacją strony www naszego klienta z branży fashion.
Izabela:
A co masz na myśli pod hasłem e-mail marketing?
Beata:
Głównie zajmujemy się newsletterami.
Izabela:
Może tutaj się zatrzymam, bo myślę od razu o tym newsletterze. Branża modowa to branża konkurencyjna, która zrzesza bardzo wiele marek. Codziennie zapełniają się nasze skrzynki mailowe z informacjami na temat okazji, promocji, kolekcji. Z twojej perspektywy, jak powinien wyglądać dobrze przygotowany newsletter, taki, który będzie zachęcać do śledzenia działań marki? Bo przyznam szczerze z mojej perspektywy, z perspektywy klienta, że czasami ten newsletter jest przy ze mnie najzwyczajniej w świecie ignorowany.
Beata:
Może niektórych rozczaruję, ale nigdzie nie znajdziemy ogólnej zasady tworzenia idealnego newslettera. Ale możemy poprzez odpowiednie działania wypracować sobie takie metody, które faktycznie działają na klientów i przynoszą nam oczekiwane rezultaty. Natomiast to, co dla mnie jest najważniejsze, to spójność. Newsletter powinien być zgodny z brendem naszej marki oraz personalizacja. Czyli, nie wysyłajmy wszystkim informacji na każdy temat, bo nie każdy będzie nim zainteresowany.
W zeszłym roku przeprowadziłam razem z moim zespołem testy A/B. I tak w jednym zdaniu, co to są testy A/B? Testy A/B to testy, które pozwalają sprawdzić, który wariant jest skuteczniejszy od innych elementów I pozwala osiągnąć założone cele w sposób bardziej efektywny. Za pomocą testów A/B najczęściej testowane są nagłówki, content, schematy kolorystyczne, przyciski czy nawigacje. Nasze testy trwały pół roku. Pokazały m.in., że należy wykonać segmentację kontaktów. Warto korzystać z mapy kliknięć i do tego naprawdę zachęcam. Na jej podstawie możemy odpowiednio segmentować kontakty, aby do poszczególnych grup wysłać interesujące ich treści.
Kolejną rzeczą, jaką zbadaliśmy, to teksty marketingowe. Krótki tekst, który zaciekawi odbiorcę, jest bardziej klikalny niż samo zdjęcie. Oczywiście call to action również musimy dodać. Badaliśmy również open rate. Sprawdzaliśmy, czy wpisanie tekstu, który zachęci do otwarcia newslettera, przyniesie nam większy open rate niż podanie informacji wprost o rabacie od razu w tytule maila. Zauważyliśmy ciekawą sytuację. W sytuacji, w której podajemy informację o dosyć niskim rabacie, w naszym przypadku to było poniżej 20%. Ta klikalność, otwieralność danego newslettera była zdecydowanie niższa niż w sytuacji, kiedy pisaliśmy tekst w stylu mamy dla ciebie niespodziankę, sprawdź. To wtedy zdecydowanie ta liczba otwarć wzrosła. Natomiast przy rabacie 20% i wyżej informacja mamy dla ciebie niespodziankę nie była już tak atrakcyjna jak informacja 20% rabatu na sukienki, sprawdź.
Izabela:
To faktycznie ciekawa obserwacja.
Beata:
Chciałam, jeśli mogę, jeszcze podsumować. Nie ma recepty na idealny newsletter, ale dzięki badaniom naszych odbiorców możemy stworzyć taki newsletter, który przyniesie nam pożądany efekt. Zachęcam więc do wykonywania testów A/B.
Izabela:
Tworzysz newsletter, wspomniałaś też o kreacji strony www. Twoja praca opiera się na kontaktach z klientem, jak również wewnętrznej współpracy. Mam na myśli grafików, testerów czy UX designerów. Powiedz, jak wygląda Twój standardowy dzień, który spodziewam się, że zakłada stałe bycie na łączach i dwustronną komunikację. Czy bywa tutaj różnie?
Beata:
Tak, to prawda. Czasem bywa różnie. Dlatego dzień rozpoczynam od włączenia muzyki relaksacyjnej, aby dobrze się nastroić na dany dzień, aby mieć taką pozytywną energię.
Izabela:
Pomaga?
Beata:
Pomaga, tak. Zachęcam. Mogę Ci później przesłać linki moich ulubionych utworów. Z reguły dzień zaczynam od ułożenia sobie priorytetów do zadań, które na mnie czekają. Następnie konsultuję z moim działem brief do newsletterów, omawiamy m.in. co należy dodać do takiego newslettera, co ewentualnie odrzucić. I tutaj jako ciekawostkę mogę polecić narzędzie, które używam w mojej codziennej pracy. Jest to planer marketera. Jest to ciekawe narzędzie, ponieważ w takim planerze możemy znaleźć różne nietypowe święta, którymi możemy się inspirować i dodawać różne takie smaczki, aby newsletter było po prostu ciekawsze.
Mamy również świetne wsparcie od UX designerów. Możemy z nimi przedyskutować nasze wątpliwości. Następnie, taki gotowy brief od nas ląduje do działu graficznego i tam omawiamy z nimi poszczególne sekcje newslettera. Współpracujemy również z tłumaczami, ponieważ obsługujemy kilka krajów. Po przygotowaniu takiego newslettera przez nas wysyłamy go jeszcze do akceptacji dla naszego klienta. Kolejne zadania, jakie dla mnie czekają, to tworzenie koncepcji banerów. Czyli to jest ta kreacja strony www, o której wcześniej wspomniałam. Są to banery związane z jakąś akcją promocyjną lub banery dotyczące nowości w sklepie. I tutaj również muszę być na łączach zarówno z zespołem, jak i z klientem. Nie ukrywam, że czasem napięcie wzrośnie. Jesteśmy w pewien sposób od siebie zależni, więc jeżeli komuś coś się przesunie, no to niestety ta druga osoba musi czekać na dany projekt, co finalnie może skutkować otrzymaniem akceptu na tak zwaną ostatnią chwilę. Ale finalnie udaje nam się wszystko dopiąć na ostatni guzik.
Izabela:
Zatrzymam się przy tworzeniu baneru dla klienta. Na co zwracacie uwagę przy układaniu koncepcji? Jestem bardzo ciekawa, jak ta wizja contentowo-graficzna współgra.
Beata:
Banery z reguły tworzę sama, ale przy takich zadaniach specjalnych polega na naszym dziale graficznym. No i jako dusze artystyczne czasami mamy inny pomysł na dany baner. No i wtedy pojawia się problem. Żartuję oczywiście, ale faktycznie czasem mamy inne pomysły i musimy znaleźć kompromis. Natomiast w tym wszystkim musimy pamiętać, że ostatnie zdanie należy do klienta. My możemy mieć różne pomysły, ale klient stwierdzi, że jednak nie kolor czerwony, tylko zielony. No i taki baner musimy chcąc nie chcąc wtedy stworzyć.
Na co zwrócić uwagę przy tworzeniu koncepcji dla danego baneru? Tutaj się powtórzę. Spójność, spójność i jeszcze raz spójność. To jest chyba moje ulubione słowo. I wiem, że jeżeli moi koledzy i koleżanki będą odsłuchiwać podcastu, to pewnie będą się śmiać, ale faktycznie spójność to coś, na co zwracam szczególną uwagę. Wybaczcie, ale ja tego nie odpuszczę.
Spójność. Co mam na myśli? Jest to spójność, czyli nasza koncepcja, kompozycja banerowa musi być spójna z brendem marki, czyli to co wcześniej wspomniałam również w newsletterach. Po drugie musi trafiać do naszej grupy odbiorców. Czyli, jeżeli naszym głównym kolorem jest kolor czerwony tak wspominam o tym kolorze czerwonym, bo to mój ulubiony, to na przykład nie róbmy przycisków w różnych kolorach, tylko na przykład użyjmy właśnie tego koloru czerwonego w tych przyciskach Zdjęcia, na których jest przedstawiony produkt też mają ogromne znaczenie. To w jaki sposób produkt jest przedstawiony na zdjęciu wpływa na jego atrakcyjność. Więc jeżeli, bluzka posiada na przykład koronkę przy dekolcie, to warto pokazać tą koronkę jako detal na zdjęciu, a nie wybierać takiego zdjęcia, gdzie tej koronki praktycznie nie widać. Może się to wydawać banalne, ale wiele sklepów ma z tym naprawdę problem. To wszystko musi do siebie pasować. Ale to, co dla mnie jest najważniejsze, to to, aby klient wiedział, co ma zrobić na stronie, nie czuł się zagubiony.
Izabela:
Mhm. Słucham ciebie i myślę sobie od razu o twoich wyzwaniach. Mam na myśli takie sytuacje, w których musisz stanąć na wysokości zadania. Jak radzisz sobie czy cały wasz dział w sytuacjach kryzysowych, w których goni was czas i nie możecie pozwolić sobie na to, aby wypaść z obiegu.
Beata:
Od razu tutaj pomyślałam o naszych, tak zwanych, ulubionych piąteczkach. Czasem w piątki albo dzień przed jakimś świętem mamy właśnie takie małe kryzysiki. W naszym dziale contentowym pracują cztery dziewczyny. Każda z nas ma stałe swoje zadania, obowiązki, w których czują się najlepiej i są w nich ekspertkami. Natomiast aby dobrze zarządzać naszą pracą, co jakiś czas z tymi zadaniami się wymieniamy. Mamy też stworzone procedury, stworzone instrukcje i uważam, że jest to bardzo ważne, ponieważ w sytuacji, gdzie jest kryzys lub któraś z nas jest na urlopie, czy jest chora, potrafimy się tymi zadaniami wymieniać lub ewentualnie możemy się tutaj wspomóc daną instrukcją.
Izabela:
No właśnie, pomyślałam też o tym, jak dobrą musicie mieć też komunikację wypracowaną, taką wewnętrzną w swoim dziale. Kiedy jedna wyjeżdża na urlop, tak jak wspomniałaś wcześniej, druga musi przejąć jej obowiązki, to jest wyzwanie.
Beata:
Tak, ale oprócz tego, że tutaj z dziewczynami płynnie się komunikujemy, mamy również ogromne wsparcie u Project Managera, w Project Managerach oraz w naszym Team Leaderze, którzy również są na łączach z klientem, więc ewentualnie pomagają nam ugasić ten pożar. Natomiast jak już wspomniałam o naszych piąteczkach, to dokończę, co tutaj się czasami może wydarzyć. W te nasze ulubione piąteczki zdarza się czasami tak, że pod koniec dnia, czyli w ulubionym czasie, dostajemy informację, że jakaś akcja rozpocznie się np. w weekend. Wtedy jest sytuacja nieco stresowa, ponieważ musimy przygotować informacje o tej akcji w postaci kodów promocyjnych, informacje na stronie www, na banerze lub w newsletterze. Nie ukrywam, że czasami są takie sytuacje, że newsletter został już wysłany, więc informacji nie możemy zawrzeć, nie możemy jej dodać. Natomiast myślę, że mamy w miarę wyrozumiałego klienta, więc też jest od stresu mniej.
Natomiast zdarzają się takie sytuacje, w których niestety danej informacji o jakimś kodzie nie możemy dodać na jednym z kanałów komunikacji. Natomiast myślę, że jeszcze nie mieliśmy takiej sytuacji mocno kryzysowej, gdzie ten pożar byłby duży. Tak jak wspomniałam wcześniej, dzięki temu, że płynnie się ze sobą komunikujemy, przekazujemy swoje informacje, jesteśmy wielozadaniowe, tak jak specialist do spraw contentu powinien być, więc dajemy sobie radę.
Izabela:
Także do wszystkich, którzy myślą, że praca w contencie jest taka łatwa, jak widać godzina 15 w piątek wcale nie musi oznaczać powolne nastrajanie się na weekend. No dobrze, może zmieńmy temat. Beata, jak rozwijasz swoją kreatywność? Bo jest ona niezbędna w Twoim zawodzie.
Beata:
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Jest to praca kreatywna, więc o naszą kreatywność musimy dbać. A jak ja to robię? Staram się co jakiś czas odciągnąć od monitora, od wszystkich mediów społecznościowych i zatracić się w manualnych zajęciach, które pobudzają kreatywność. I tutaj zachęcam bardzo gorąco do tworzenia manualnych kolarzy. Można się bawić słowem, można się bawić grafiką. Jest to naprawdę świetna zabawa. Z reguły jestem na trzy godziny wyłączona totalnie ze świata, który mi otacza i tylko siedzę i kleję tam swoją gazetę. Można też taki kolarz oprawić w ramkach i powiesić na ścianie, więc pełni też funkcję dekoracyjną.
Oprócz kolarzy tworzę również obrazy, ale są one nietypowe, ponieważ tworzę obrazy z mchu. Ja bardzo lubię naturę, lubię otaczać się roślinami, więc nie dosyć, że jest to dla mnie kreatywna praca, to również mnie uspokaja. Dodatkowo od wielu lat w moim sercu jest fotografia. Nie wyobrażam sobie życia bez fotografii. Ona też rozwija moje spojrzenie na produkty. Bardzo lubię fotografię produktową.
Oprócz moich pasji i hobby, trzeba być na bieżąco z wiedzą marketingową. Nie można wypaść z obiegu. Bardzo dużo rzeczy w tym marketingu się zmienia. Należy się szkolić. Można sięgać po nawet bezpłatne webinary czy różne kursy, artykuły. Jest tego naprawdę dużo. Natomiast jeśli mogę się podzielić takimi firmami, z których ja czerpię wiedzę. Jest to na pewno Sprawny Marketing, Digitalk.pl oraz Marketing przy kawie. Także może kogoś to zainspiruje i zachęci do rozwijania swojej kreatywności.
Izabela:
Digitalk.pl także słucham. Przyznam, że o portrecie z muchu nie słyszałam, także jakbyś gdzieś mogła po nagraniu odcinka, to wtedy chętnie mogłabym zobaczyć takie zdjęcie. A komu poleciłabyś pracę w tym zawodzie? Jakie kompetencje powinna posiadać content specialistka bądź też content specialista?
Beata:
Tak. Uwaga, uwaga. Teraz się zwrócę do naszych słuchaczy bezpośrednio. Jeżeli lubisz kreatywne rzeczy, czyli np. masz lekkie pióro, jeśli nie przeraża cię wielozadaniowość, jesteś otwarty, otwarta, śmiały/śmiała, czujesz się bardzo dobrze przed kamerą, albo lubisz montować filmy czy robić zdjęcia, może na przykład interesujesz się grafiką komputerową, zdecydowanie jest to kierunek dla Ciebie.
Izabela:
Czyli generalnie jest to praca dla osób, które lubią łamać schematy?
Beata:
Zdecydowanie tak, które są bardzo twórcze, które lubią dawać coś od siebie. I są po prostu kreatywne. To jest również moje ulubione słowo.
Izabela:
No dobrze, Beata. Ja mam do Ciebie takie jeszcze ostatnie pytanie. Myślę, że to będzie takie clue naszej rozmowy. Dlaczego praca contentowa jest ważna i nie powinna być bagatelizowana?
Beata:
Odpowiem w ten sposób. Wyobraź sobie, że wchodzisz na stronę np. sklepu internetowego i nie widzisz na nim treści. Bezdyskusyjnie byłoby to dosyć dziwne, bo nie można by było wykonywać żadnego ruchu. Praca contentowa to m.in. to, co widzi odbiorca na stronie internetowej, czyli opisy produktów, kategorie na stronie, artykuły, zdjęcia i wszystkie teksty. Bez contentu ciężko byłoby dotrzeć do odbiorców czy ogólnie mówiąc, prowadzić działalność internetową.
Izabela:
Zgadzam się w 100%. Myślę, że to była świetna rozmowa. Wiele osób odnajdzie w niej coś dla siebie. Zwłaszcza ci, którzy tym słowem chcą pracować i nie boją się wychodzić, tak jak wcześniej wspomniałam, poza schematy. Ja także wychodzę bogata z tego spotkania, bogata w wiedzę, którą wykorzystam także w swojej pracy. Także bardzo Ci dziękuję. My natomiast słyszymy się w następnym podcaście.
Cześć!
Copyrights © Media4U Sp. z o.o. All Rights Reserved.
Polityka prywatności