Trwa ładowanie...
Izabela:
Czwarty kwartał w branży e-commerce układa się pod znakiem wielu przedświątecznych zakupów, które zazwyczaj rozpoczyna wszystkim nam znane wydarzenie Black Friday. O tym, na co uważać oraz jak zadbać, aby platforma e-commerce po pierwsze zachęcała, a po drugie wytrzyma wzmożony ruch zakupowy, będę rozmawiać z Radkiem Opałko, który w naszej firmie odpowiada za sprzedaż oraz ekspansję zagraniczną.
Cześć Radek!
Radosław:
Cześć.
Izabela:
To co, może zacznijmy od pierwszego pytania. Co byś polecił właścicielom sklepów, którzy przygotowują się przed Black Friday? Na co powinni zwrócić przede wszystkim uwagę?
Radosław:
Zawsze powtarzam, że kluczowa jest analiza danych i od tego powinniśmy zacząć. Oczywiście idealnie jest, jeśli mamy dane z zeszłorocznego Black Friday. aczkolwiek wszystkie tego typu eventy, no bo pamiętajmy, że Black Friday jest jednym z cyklu eventów, które będą teraz następować – mamy Black Friday, potem mamy Cyber Monday, święta, więc tych pików sprzedażowych w czwartym kwartale jest sporo i jest masa elementów, które możemy przeanalizować, żeby się dobrze przygotować.
Z takich kluczowych, na które powinniśmy zwrócić, to na pewno jest sprzedaż i popularność produktów w naszym sklepie, czyli analiza tego, które produkty w tych pikowych momentach się nam najlepiej sprzedawały, bo na nich warto budować wtedy strategię na taki event. Nawet jeśli mamy tworzyć jakieś bundle, czyli łączyć te produkty z innymi produktami, na których nam zależy, żeby się sprzedawały, no to warto, żeby te takie przedmioty typu HOT były brane pod uwagę.
Kolejnymi bardzo istotnymi danymi są dane o użytkownikach, czyli jaki jest rozkład tych użytkowników, żeby móc segmentować te działania i jeżeli widzimy, że produkty, które sprzedajemy, kupują młodzi ludzie, no to wiemy, że wszelkie kampanie i inne działania marketingowe trzeba kierować do młodych ludzi, zwłaszcza w tym okresie, bo pamiętajmy, że Black Friday, Cyber Monday czy ogólnie te okresy wzmożonej sprzedaży mogą być takimi dobrymi próbnikami, a także też testami ogólnie sprzedaży w naszym sklepie, ponieważ tu mamy tą sprzedaż zwiększoną. Statystyki mówią, że o ponad 100 % potrafi być zwiększona sprzedaż albo nawet kilkaset procent, w zależności od branży.
To może być dobry próbnik dla nas ogólny, że jeżeli w tak wzmożonym czasie coś się sprawdziło, no to być może należy to uwzględniać też w naszej codziennej strategii marketingowej i mówiąc, być może niezbyt popularną tezę, ale troszkę sobie potestować też w tym momencie, co nam najlepiej zadziała.
Jeśli mówimy o działaniach marketingowych, to istotna jest też skuteczność poszczególnych kanałów marketingowych, kampanii marketingowych, to jest też dobry moment, żeby sprawdzić, który typ naszych działań przyniesie najlepszy efekt. Tak jak wspominałem, fajnie mieć dane z zeszłego roku, bo wtedy możemy sobie dokładnie przeanalizować, że na przykład poprzez tę formę uzyskaliśmy więcej, a ta forma nic nie dała, więc w tym roku możemy zainwestować w konkretne kanały, które tylko przynoszą efekty.
Innym aspektem jest analiza porzuconych koszyków, czyli sprawdzenie, które produkty pod wpływem impulsu, tudzież tej promocji były dodawane do koszyka, a z jakiegoś powodu nie zakupione. To nam pozwoli zastanowić się i przygotować na to, żeby coś tam jednak wpłynęło na to, że ten człowiek tego nie kupił, więc być może musimy wprowadzić jakieś korekty, żeby tych porzuconych koszyków było mniej w tym roku.
Oczywista oczywistość, ale wydajność platformy. To jest temat wałkowany co roku i niby wszyscy o tym wiedzą, ale co roku dużo firm, tym też firm takich jak nasza jest zaskakiwanych, że platforma nie dała rady. My, co prawda, już chyba trzeci Black Friday z rzędu mamy bez żadnego zatkania, bez żadnego problemu u klienta. Udało nam się skutecznie klientów przeprowadzić przez Black Friday. ale niestety jest to bardzo częsty przypadek, że sklepy nie są przygotowane na tak duży ruch i w momencie, gdy użytkowników przyjdzie więcej, zaczną składać więcej zamówień, po prostu infrastruktura nie wyrabia, więc to jest bardzo istotne, żeby odpowiednio to zaplanować. Najlepiej z jakimś profesjonalistą albo z profesjonalną firmą obliczyć, wykonać odpowiednie testy.
Na bazie statystyk możemy zobaczyć o ile większego ruchu możemy się spodziewać i dzięki temu możemy tę infrastrukturę w takim wymiarze przetestować i się przygotować, żeby na pewno dała radę, bo wiemy, że każde kilka minut przestoju może nas kosztować kilkadziesiąt tysięcy nawet złotych, bo użytkownicy nie kupią tych produktów, które by bardzo chcieli.
Izabela:
No właśnie, to może zatrzymajmy się przy wydajności platformy. Kiedy przychodzi do Ciebie klient z zapytaniem, czego dokładnie dotyczy taka rozmowa? Z czego klient czasem nie zdaje sobie sprawę, kiedy mówimy o wydajności e-commerce?
Radosław:
Wszystko zależy od tego, czy klient jest świadomy czy nie i czy już przechodził przez tego typu eventy, bo różni klienci się trafiają. Jedni przychodzą, zakładają mały, świeży sklep, założyli go miesiąc temu, wiedzą, że jest Black Friday i już zacierają ręce, mówią, że będą sprzedawać dwa razy więcej. To jest klient, który jest nieświadomy i któremu trzeba uzmysłowić te wszystkie aspekty.
Są też tacy klienci, którzy przychodzą i już niejeden Black Friday przeszli, mają już gotowe przykładowe scenariusze i mówią „słuchajcie, w zeszłym roku nam nie zagrało to, pomóżcie nam to zoptymalizować, zastanówmy się jak to zrobić lepiej”. Więc, po pierwsze analiza danych pozwala nam to zaplanować, a po drugie omówienie wspólne strategii, jaką mamy na ten Black Friday. Bo strategia na Black Friday nie opiera się tylko na samym czarnym piątku, że tu chcemy jak najwięcej wypchnąć.
Bardzo kluczowym moim zdaniem, ale to zwłaszcza w większych sklepach, jest późniejsza praca nad tymi klientami. Dobra, teraz sprzedamy ileś tam produktu, są nawet takie strategie, że firmy w dzień Black Friday nastawiają się na stratę, sprzedają produkty z niższą marżowością albo poniżej tej zakładanej marżowości, ale dzięki dobrze skonfigurowanemu marketing automation mają tak ogromną bazę klientów, na których mogą sobie potem pracować, że oni sobie to spokojnie odrabiają w kolejnych tygodniach, miesiącach pracy nad tymi klientami.
Dlatego bardzo ważne jest, żeby to odpowiednio zaplanować i ustalić sobie, co my chcemy przez ten Black Friday osiągnąć.
Izabela:
No właśnie, bo tutaj powinniśmy sobie chyba też ustalić cel, jakim niesie sobie Black Friday. Czy możemy powiedzieć, że jest to swego rodzaju inwestycja, która, jeśli zostanie dobrze przeprowadzona, to przyniesie długotrwałe korzyści sprzedażowe?
Radosław:
Tak, to jest świadome podejście, ale niestety sporo sklepów podchodzi do tego, że okej sprzedam, tu i teraz, zarobiłem, super jestem zadowolony. Nie czują tego potencjału, jaki niesie ze sobą późniejsza praca nad tymi klientami. Ale do tego, tak jak mówiłem, dobrze jest mieć narzędzie do automatyzacji marketingu i potem obsługi tych klientów, co pozwala nam, może nie zabrzmi dobrze, ale wycisnąć z nich więcej, czyli związać ich z brandem. Pokazać, że nasze produkty są fajne, pokazać, że nasz sklep jest dobry, ciekawy, wartościowy i zbudować z nimi relacje, że staną się stałymi klientami, a nawet jak nie kupili w Black Friday, to zostaną z nami, bo odezwiemy się do nich tydzień po dwa tygodnie, miesiąc później.
Izabela:
Czyli walczymy o lojalność klienta względem marki.
Radosław:
I tak i nie. Bardziej zależy od produktu.
Są branże, gdzie ta lojalność jest istotna i klient jest nawet w stanie zapłacić dużo więcej, ale kupić w swoim zaufanym sklepie, bo go lubi, bo ma kartę klienta od 15 lat i zawsze będzie tu kupował, mimo że konkurencja ma taniej. Ale są też takie branże, gdzie te produkty są tańsze i cena się liczy. Wtedy walczymy o to, żeby zaistnieć i pokazać mu, że u nas kupi taniej, mimo że to jest ten sam produkt.
Strategia zależy od po pierwsze branży, a po drugie od typu produktu. Inaczej sprzedaje się dobra typu codziennego, w stylu batoniki, a inaczej dobra luksusowe, jak biżuteria czy drogie zegarki.
Izabela:
No tak, też spotkałam się z taką opinią, że akurat w przypadku tych dóbr luksusowych to często markom też nie zależy, aby promować się podczas Black Friday, ponieważ czasem klient lubi czuć się dowartościowany samym faktem, że kupił coś powyższej cenie.
Radosław:
Tak, jest takie poczucie ekskluzywności i wiele marek nie chce konkurować cenowo, bo nie muszą, bo mają taki prestiż, że klient i tak kupi, żeby być w tej grupie i tutaj nie ma takiej potrzeby.
Niemniej jednak to jest ten tak zwany off-chip end, czyli jest tak, że klienci są przyzwyczajeni do tego, że tu jest ten moment, kiedy można kupić coś taniej. Nawet jeśli marka nie chce grać ceną, to zawsze może iść w coś w rodzaju bundla, special offer albo limited offer, bo nic nie działa tak na klienta jak powiedzenie mu: słuchaj tylko dzisiaj to kupisz, bo jak nie, to jutro nie będzie.
Zwłaszcza, jeśli to jest coś co faktycznie zniknie z oferty. Wszyscy znamy hasła tych wielkich sklepów z elektroniką „Wietrzymy magazyny, wyprzedajemy wszystko”, wywietrzą te magazyny i za chwilę magazyny są znowu pełne i znowu jest sprzedaż. Jeżeli to jest faktycznie taki produkt, który pojawia się na chwilę, to też można wykorzystać taki event do tego, żeby nie ceną, a unikalnością zagrać.
Izabela:
No tak, a może teraz przejdźmy do takiego przykładu. Przychodzi do Ciebie klient, który posiada sklep, który nie jest szeroko znany w branży e-commerce, zwłaszcza w branży fashion. Czy taki sklep, który sobie powoli prosperuje na rynku, jest w stanie załóżmy w 3 miesiące być przygotowanym na dużo większy ruch na stronie?
Radosław:
To trudne pytanie, bo trzy miesiące wydaje się dużym okresem czasu, Ale to wszystko zależy od po pierwsze stopnia świadomości, ale też stopnia zaangażowania właściciela, bo to może być trzy miesiące i jeżeli właściciel przyjdzie do mnie i powie, przygotuj mi sklep na Black Friday, po czym zniknie na miesiąc, bo nie wiem, wyjechał, nie ma dla mnie czasu, jest zajęty czymś innym, no to wtedy tego czasu może być za mało, ale tak przy zaangażowaniu ze strony klienta chęci współpracy i nastawieniu na to, że chcemy to zrobić, myślę, że trzy miesiące to jest wystarczający okres, żeby się dobrze przygotować, przeanalizować dane, opracować strategię, wybrać to w jaki sposób byśmy chcieli wykorzystać ten event i go uruchomić.
Izabela:
No i przy tym mamy też, tak jak wspominałeś wcześniej, dużo płatnych kampanii, które są rozsiane w internecie. Teraz to jest takie trochę pytanie retoryczne, ale czy można powiedzieć, że aspekt techniczny w postaci wydajnej platformy e-commerce jest bazą pod płatne działania marketingowe? Chciałabym poznać szerszą perspektywę sprzedawcy.
Radosław:
Wszystko zależy. Znaczy, bo to pytanie można zrozumieć na wiele sposobów. Ja to rozumiem, że pytasz mnie o to, czy…
Izabela:
Bo wiesz, kampania online to jedno, natomiast jeżeli sklep nie jest przygotowany na ten wzmożony ruch na stronie, to co ta kampania może tutaj zdziałać?
Radosław:
Może bardziej zaszkodzić niż pomóc, to przede wszystkim, i to jest to o czym mówiłem, że przede wszystkim analiza tego ruchu i tego spodziewanego ruchu, co przy sklepie istniejącym kilka lat jest możliwe, bo możemy sobie zobaczyć jak było rok temu na Black Friday, jakie wyniki osiągnęliśmy, ale powiedziałbym, że to jest absolutnie kluczowe i absolutne minimum do spełnienia na Black Friday, czyli zadbanie o to, żeby platforma wytrzymała, no bo nie ma nic gorszego jak odpalić super kampanię, ludzie nam się zejdą i nagle system stoi albo widzimy tego nieszczęsnego kręciołka albo co gorsza w ogóle widzimy czarną stronę i nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Izabela:
Chyba taki podstawowy red flag na starcie.
Radosław:
To zdecydowanie, więc to jest absolutnie, no nie chcę powiedzieć minimum, ale taka podstawa podstaw, żeby sklep był przygotowany pod kątem technicznym do tego, żeby w ogóle jakiekolwiek działania rozpoczynać.
Izabela:
No myślę, że Black Friday na pewno zdominował branżę fashion, ale z własnego doświadczenia – Jakich klientów, z jakich innych branż spotykasz na swojej drodze podczas rozmów?
Radosław:
Tu mogę mówić jakby w dwóch wymiarach. W wymiarze zawodowym, czyli jakich klientów faktycznie dostrzegam, ale też w wymiarze prywatnym, czyli ja, jako użytkownik jakiego typu aspekty widzę. Przede wszystkim fashion już nie jest takie trendy, bo nawet na te najnowsze badania bodajże T-Paya pokazują, że w fashion akurat, sprzedaż Black Friday wcale już tak super nie rośnie i wyniki w 23 [roku] były troszkę gorsze wręcz niż w 22 [roku], więc widać, że fashion to dalej są wzrosty w stosunku do codziennej sprzedaży, ale nie jest to aż tak znaczące i skokowe.
Myślę, że wynika to z tego też, że te sezony, które mamy teraz w modzie, zwłaszcza te fast fashion, się tak zagęściły i są tak częste, że ludzie już są przyzwyczajeni, że praktycznie w każdym miesiącu mamy wyprzedaż, bo zaraz, bo tu się zmienia jakaś kolekcja, bo coś, więc ten fashion już dalej jest obecny, ale nie jest aż tak.
Ja osobiście na pewno widzę duży ruch w elektronice. To są wszystkie te molochy elektroniczne. Nazw nie będę wymieniał, ale no to już nie jest Black Friday, to już jest Black Weeks, to już jest Black Month, czyli wchodzimy w listopad i już się zaczyna granie tym czarnym czarnym piątkiem, czarnym tygodniem, czarnym miesiącem.
Zaskoczony byłem ostatnio, bo widziałem nawet w farmacji w jakiejś aptece, że już zaczyna się Black Friday. Więc nawet takie branże, które wydawałoby się, że nie są jakoś tam mocno marketingowe, też zaczynają tym grać. Ogólnie ta tradycja dość mocno się nam już zakorzeniła i praktycznie ciężko teraz znaleźć branżę, której nie jest wykorzystywany Black Friday.
Izabela:
Tak sobie pomyślałam, ta branża farmaceutyczna to nie wiem, czas chorować chyba, tak? Bo sezon jesienny no to…
Radosław:
Nie, to suplementy bardziej, wiesz, zadbaj o skórę i tak dalej, różne takie aspekty.
Izabela:
No to też się poniekąd wiąże z tym sezonem jesiennym, rzeczywiście.
Radosław:
Bo leków wiadomo nie można promować, więc tutaj tym nie można zagrać, ale już jakieś tam suplementy i tak dalej to jak najbardziej. A jesteśmy, jakby nie patrzeć, jednym z czołowych konsumentów suplementów diety w Europie czy nawet na świecie, więc jest co promować.
Izabela:
No właśnie, tak jeszcze pod kątem tej dominacji, która branża dominuje w tym momencie podczas Black Friday. Też przypominam sobie te wszystkie sytuacje w sklepach, gdzie umieszczano metki, gdzie ta pierwotna cena była zawyżana specjalnie, żeby podkreślić, jak to jest duża promocja, prawda była nieco inna. I być może też, dlatego w tym momencie ludzie odchodzą w Black Friday od branży fashion. Też mamy do czynienia z bardzo dużymi obniżkami po świętach w branży modowej, więc może to jest też tego efekt.
Radosław:
Tak, ja sam osobiście się spotkałem z taką sytuacją, że gdzieś tam podobała mi się kurtka zimowa, a mówię dobra, poczekam, zobaczymy co będzie na Black Friday i po prostu poszedłem do sklepu i zobaczyłem, że cena na Black Friday jest odrobinę wyższa niż ta, którą widziałem z dwa tygodnie temu, a ta przekreślona to już jest w ogóle jakaś z kosmosu, więc myślę, że to też zdecydowanie wpływa, że ludzie się przyzwyczajają, że Black Friday to jest taki moment, gdzie można ludzi nabijać w butelkę i wciskać im różne rzeczy.
Pojawił się ten omnibus, który nieco reguluje te sprawy. Ale niestety, jeśli chodzi o dyrektywę omnibus, to jest tak, że założenia ma dobre. Tylko jak zwykle problem jest z egzekucją, bo tu z kolei sklepy często stosują jakieś wybiegi, kombinacje, pojawiają się po dwie, po trzy ceny czasami klient jest trochę zagubiony, nie wie, która jest realna, która faktycznie była najniższa. Jeśli miałbym ocenić tak całościowo, to uważam, że to jest dobry kierunek, dobry trend pod warunkiem, że wszyscy będą się stosować i myślę, że to zaufanie jednak troszkę rośnie, bo ten obowiązek pokazania ceny czasami jest nawet zaskakujący. Sam się zetknąłem z tym, że chcę coś kupić, wydaje mi się, że cena jest trakcyjna, ale niżej widzę, że w ostatnich 3 dniach była jeszcze niższa – to mi daje do myślenia, ok, no może warto poczekać.
Oczywiście nie ma gwarancji, że ona znowu będzie taka niska, ale jest to jakaś informacja i jeżeli sklep uczciwie się stosuje do tej zasady, to myślę, że jest to pewna forma budowania zaufania do tych promocji i do tego, że to jest faktycznie okazja.
Izabela:
Czyli powoli, ale dyrektywa Omnibus wyklucza cenowe oszustwo w internecie.
Radosław:
Oj, to by było za mocno powiedziane. Uważam, że nie uda się tego zrobić w stu procentach. W sensie nie posunąłbym się aż tak daleko, że dzięki dyrektywie Omnibus uda nam się totalnie wyeliminować oszustwo. Bo tak jak powiedziałem, sklepy mają różne swoje techniki, żeby je obchodzić. Natomiast samo to, że trzeba już coś wymyślić, nakombinować, powoduje, że część sklepów jednak stosuje uczciwie i klienci mogą w ten sposób te zakupy dokonywać bardziej świadomie, wiedząc, że ta cena jest naprawdę obniżona, a nie jest to jakaś tam zagrywka pod event.
Izabela:
Lubimy zakupy szybkie, od ręki. Przenośni i dosłownie. Jak często kupujesz za pomocą urządzeń mobilnych?
Radosław:
Wiesz co teraz powiedziałbym, że 95 % jak nie 99%.
Izabela:
No właśnie. I o co właściciele e-sklepów powinni szczególnie zadbać w mobilnej wersji platformy przed Black Friday?
Radosław:
O wszystko, ale jakby tak się zastanowić i wylistować to przede wszystkim o przebieg procesu od A do Z. Bo my też budując serwisy w tym momencie i sklepy wychodzimy z inicjatywą Mobile First – przede wszystkim ma się wyświetlać na urządzeniach mobilnych, a na desktopie też ma być poprawnie. Natomiast istotne i kluczowe jest moim zdaniem, żeby cały proces od A do Z, od momentu zobaczenia, strony głównej sklepu czy strony produktu do momentu przejścia przez cały checkout i ostatniego kroku zakupowego, żeby wszystko było spójne, ergonomiczne, żeby klient nie miał poczucia, że się gdzieś zagubił. Osobiście wielokrotnie zdarzało mi się to, że jeszcze na etapie, gdzie zespoły UXowe miały swój wkład wszystko wygląda pięknie, tak? Produkt jest ładnie pokazany, ale już wchodzę do koszyka, chcę zapłacić, to ten layout jest niedopasowany, gdzieś tam coś wystaje, gdzieś coś się nie pokazuje, coś nie do końca działa, więc od początku do końca cały proces, żeby był spójny, jasny dla użytkownika i przede wszystkim prosty. Kupując przez urządzenie mobilne robimy to dlatego, żeby to było łatwe i przyjemne.
Często, wiem, że to nie jest dobry nawyk, ale nawet ludzie kupują, jadąc samochodem. Przykład stojąc w korku, przypomina mi się nagle, o, miałem kupić prezent dla kogoś, trzy szybkie kliki i mam. Tutaj kluczowa jest intuicyjność i zadbanie o to, żeby było wszystko spójne.
Izabela:
Ja chyba też jako konsument mogę powiedzieć, że najszybciej zdarza mi się porzucić ten koszyk w wersji mobilnej, że bym to miała robić na laptopie. Po prostu tutaj ten standard uważam, że powinien być dużo, dużo większy.
Radosław:
Tak, mówię płatności, które są paradoksalnie.
To jest dla mnie niesamowite, że paradoksalnie element, który jest taki najbardziej pewnie stresujący dla użytkownika, bo jednak jesteś w momencie, gdzie musisz odsłonić swoje konto, swoją kartę kredytową, a jest tak często zaniedbywany, że to aż woła o pomstę do nieba, że w tym momencie użytkownik nagle stwierdza, że się boi.
Muszę podać dane swoje karty, ale strona nie wiem, wygląda źle, tu się coś rozjeżdża. Tu jest jakiś dziwny layout albo w ogóle jesteśmy przenoszeni do jakiegoś innego systemu. No i to jest ten moment, kiedy użytkownik właśnie stwierdza, że się boi, że nie poda tej karty i się wycofuje.
Izabela:
No właśnie, tu się też wysuwa takie pytanie od razu: czy w ogóle warto startować w Black Friday bez płatności blikiem?
Radosław:
O nie, to zdecydowanie nie, to też nawiąże do tego raportu T-Pay’a, że w Polsce akurat to BLIK, nie pamiętam dokładnych danych, ale chyba 83 % w zeszłym miał, więc to jest zdecydowany must have, jeśli chodzi o Polskę.
Oczywiście za granicą BLIK nie jest aż tak znany, więc tam w zależności od kraju, od regionu, to wiadomo, że te płatności muszą być elektroniczne, bo teraz ludzie już są przyzwyczajeni. Nie wiem czy nawet 1% ludzi zbierzemy, którzy płacą tradycyjnym przelewem.
No owszem, są te metody „zapłać teraz”, znaczy „kup teraz, zapłać później”.
Izabela:
płatności odroczone.
Radosław:
Tak, te 30 dni i tak dalej. Natomiast w Polsce BLIK jest absolutnym must have’em.
Izabela:
No tak, w Polsce tak. Tutaj też możemy zrobić taki przerywnik i powiedzieć, że Radek rozmawia ze specjalistami z rynków zagranicznych i tam m.in. również poruszane jest to, jakie płatności są must have’em. Już mieliśmy omówione rynki skandynawskie…
Radosław:
Tak, Skandynawia, kraje bałtyckie, mieliśmy też Wielką Brytanię, Czechy i Słowacje. To właśnie bardzo fajnie pokazuje, że to nie jest tak, że jest jeden wspólny wzór, że musisz mieć tylko to i koniec i to jest twoja gwarancja sukcesu. Bardzo ważna jest analiza i tutaj też bardzo ważna uwaga dla właścicieli sklepów, którzy planują ekspansje zagranicznych, że tu jest kluczowe, żeby przeanalizować to, co w danym kraju preferują użytkownicy, bo w jednym będą to karty płatnicze i posiadanie ich jest po prostu kluczowe.
Izabela:
Czy płatność przy odbiorze, co u nas może się wydawać abstrakcją?
Radosław:
Tak, płatność przy odbiorze, tak, w Polsce już myślę, że coraz mniej tych płatności. Ale pokazał nam ostatni podcast na temat Czechów i Słowaków, że tam w dalszym ciągu jest to dominująca forma, bo klient lubi sobie wziąć paczkę do ręki, zobaczyć, że ją faktycznie dostał i dopiero zapłacić.
A wracając do naszego rodzimego rynku, BLIK jest absolutnym takim must have’em.
Izabela:
Dokładnie.
Radek, co sobie planujesz kupić na Black Friday? Czy w ogóle jesteś fanem tego wydarzenia jako konsument?
Radosław:
Śledzę, analizuję.
W tym roku mam zadanie od znajomego, który poprosił mnie, żebym mu znalazł laptopa, a trochę się na tym znam, bo prywatnie moją pasja jest budowanie komputerów i konfigurowanie, więc mam takie zadanie powiedzmy od zewnętrz. Sam zasugerowałem, że nie kupował, poczekał chwilę, być może coś ciekawego będzie na Black Friday. Natomiast, ja prywatnie rzadko kupuję, to muszę przyznać. Niestety, ale wielokrotnie to oczekiwanie na Black Friday spowodowało zawód i jak miałem już konkretny produkt, konkretnej marki wybrany i tylko czekałem czy jego cena będzie obniżona, często zdarzało mi się, że tak nie było.
Natomiast w tym roku na pewno będę polował na czytnik Kindle.
Izabela:
No dobrze, udanych zakupów Ci życzę. I dziękuję Ci bardzo za dzisiejszą rozmowę, za to, że podzieliłeś się swoją wiedzą merytoryczną.
A dla Was, jeśli chcecie, aby wzmożony ruch na stronie paradoksalnie nie pokrzyżował Waszych planów sprzedażowych, odsyłamy do naszej zakładki oferta, tam znajdziecie naszą usługę hostingową, aby Wasz sklep na Black Friday był przygotowany na 100%.
Dziękuję Ci Radek jeszcze raz i do usłyszenia w kolejnym odcinku naszego podcastu.
Radosław:
Również dziękuję i cieszę się, że mogliśmy sobie porozmawiać na tak ciekawy temat.
Copyrights © Media4U Sp. z o.o. All Rights Reserved.
Polityka prywatności